Długo wstydziłam się tutaj napisać. Jem ciągle, jem, tyję. Zażeram smutki. Każda próba odchudzania zakończona niepowodzeniem.
W domu mnie gnębią, mówią, że jestem coraz grubsza i kiedyś będę płakać.
Przytyłam do ponad 64 kg.
Co mam robić?
Nie dam rady. Poza tym w domu beznadziejnie, czepiają się w o wszystko, obrażają mnie ciągle. Mam dość ...
Odchudzanie trzeba zacząć od małych kroków i nie rzucać się od razu na głęboką wodę. Zacznij od prostych rzeczy typu nie jedzenie po 18, zamiana cukru na słodzik, wyrzuć z jadłospisu żółty ser, ogranicz slodycze itp.
OdpowiedzUsuńWcale nie wstyd, każdemu z nas zdarzają się upadki. Teraz tylko głowa do góry i tak jak mówi She zacznij małymi kroczkami. Trzymam mocno kciuki
OdpowiedzUsuńZgadzam się z dziewczynami. Zacznij od nowa i pokaż im wszystkim, że się mylili!
OdpowiedzUsuń