próbuję się przymusić do ćwiczeń, ale przez ten upał nie chce mi się palcem kiwnąć. jestem taka leniwa i beznadziejna.
ale wiem, że kiedyś nastąpi ten dzień, kiedy zacznę ćwiczyć. może jutro, może pojutrze, ważne, żeby nie wpierdalać. muszę się przyzwyczaić do tego trybu życia, bo przez 3 tyg wczasów wpieprzałam jak świnia, wiecie... byłam nad morzem, wszędzie budki z żarciem, wszystko ładnie pachnie, "woła" do zjedzenia, ale jestem ogólnie z siebie dumna, bo w tym roku zjadłam o wiele mniej niż w poprzednich latach.
jezu, mogłoby być o kilka stopni chłodniej.
nic dziś nie robię tylko siedzę i oglądam seriale i gram w jakąś durną grę... z przerwami na żarcie.
muszę się ogarnąć. życzcie mi powodzenia.
mi też nie chce się ćwiczyć w taki upał ;/,powodzenia w diecie ;)
OdpowiedzUsuńhttp://droga-do-perfekcji.blogspot.com/
w taki upał to tylko leżeć i jeść lody.. a nie wolno :<
OdpowiedzUsuńSpróbuj ćwiczyć wieczorem przy otwartym oknie albo rano... Powodzenia kochana Wierzę w Ciebie ;*
OdpowiedzUsuń