Moja matka dziś mi powiedziała, że przytyłam, że mam obcisłe spodnie na dupie. W ogóle ciągle mnie tylko krytykuje i nigdy nie powie dobrego słowa. Potem okazuje się, że cała sprzeczka to moja wina. Mam jej dość.
Nie wiem co ze sobą zrobić.
Wszystko się jebie.
Mam wszystkiego dość.
Brak siły do życia, również do diety.
Do wszystkiego.
Brakuje mi siły.
Brakuje mi inspiracji.
Szczęścia.
Najchętniej zażarłabym się na śmierć, a z drugiej strony zagłodziła.
Ale ja znana jestem z tego, że lubię zażerać smutki. Same sprzeczności.
Co robić?
Brakuje mi bliskiej osoby, której mogłabym się wygadać i wypłakać. Przytulić.
Kurwa, pierdolę od rzeczy, i tak każdy ma na to wyjebane.
Nie każdy ma wyjebane ;c :*
OdpowiedzUsuńJa też nie mam takiej osoby, której mogłabym się wygadać ;c Motywację póki co mam, ale z mamą ostatnio też cały czas się ścieram ;/ Trzymam za ciebie kciuki, bądź dzielna ;*
OdpowiedzUsuńnie mieszkaj tak daleko. bądź ze mna tu i teraz, tak bym mogła Cię wyściskać najmocniej na świecie. bądź! :<
OdpowiedzUsuń