Hej! Przepraszam za długą nieobecność, ale od 17.05 do 27.05 byłam w Niemczech. Było cudownie!!
Oczywiście dieta poszła się jebać, ale to nic. Przez pierwsze trzy dni chudłam jedząc, co jest dziwne, ale potem to już wiadomo... :) aż do dziś. Ponad to dowiedziałam się, że mam zagrożenia z matmy i z chemii. Ja pierdole, za co... I wracam do diety jak ogarnę szkołę. Nie mogę zostać w 2. klasie!
Ogólnie to jest mi ciężko, na psychice i fizycznie też. Chcę zdać!! Pomódlcie się za mnie.
Jak wszystko ogarnę, to tu wrócę, nadrobię zaległości i zacznę walkę na nowo.
Pozdrawiam was kochane! :*
Ja z matmy jestem kompletny kołek, więc znam ten ból :P Modlę się za Ciebie i za siebie również! Będzie dobrze ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się ze wróciłaś i że wyjazd się udał ;) na takim wyjeździe też bym olała dietę i cieszyła się wyjazdem więc nie martw się... Co to nabrałaś zawsze można spalić a ty przynajmniej będziesz miała fajne wspomnienia... :) Trzymam kciuki za szkolę :) tez miałam takie problemy z ocenami jeżeli ja dałam rade to i ty tez dasz :D
OdpowiedzUsuńmatma i chemia to nie żarty. trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńkrucha-brunetka.blogspot.com