Hej! Idzie dobrze. Dzisiaj właśnie zrobiłam się stara, skończyłam 18 lat.
Czuję, że chudnę :)
Tak poza tym to wiele się nie zmieniło, mam już dość tej zimy, kurwa nienawidzę śniegu i mrozu :( czekam z utęsknieniem na wiosną, chociaż żeby było na zewnątrz 10 stopni i słońce!!
Zostało 11 dni do końca marca, nie wiem ile ważę dokładnie (haha problem opisany w notce wcześniejszej), ale podejrzewam, że chyba 56, więc 1 kg do końca marca :) Challenge accepted! A nawet spróbuję -2kg, im więcej, tym lepiej :) Tym bardziej, że to bardzo realne, że tyle schudnę.
Przedwczoraj zrobiłam sobie głodówkę (!) ale tylko w celu odsyfienia organizmu z tego wszyskiego, czego się nażarłam przez te miesiące błądzenia ;) Wczoraj 2 kawałki tortu zjadłam, bo rodzinka urządziła mi "imprezę" wczoraj, bo mój tata dziś w pracy jest cały dzień. Myślałam, że przytyję (zjadłam śniadanie, obiad, mus jabłkowy domowej roboty i 2 kawałki tortu) ale nic takiego się nie stało :) I zaczęłam stosować się do tego, że jak się zje trochę nadprogramowo i niekoniecznie zdrowo, to nie będę wpieprzać ponad to, tylko zostawię to tak jak jest, trzeba się odzwyczajać od myśli typu "o zjadłam za dużo to i jeszcze sobie pojem, bo i tak zjebałam" NIE MOŻNA TAK:)
Odmawianie różnych rzeczy idzie mi z coraz większą łatwością. Dziś miałam zajebistą ochotę na kawałek tortu, bo został, po prostu na cokolwiek, czym można się zapchać i jest dobre, ale NIE zjadłam! Opanowałam się.. wystarczyło, że pomyślałam o tłuszczu, grubych ludziach i o tym, że zmarnowałabym miesiąc odchudzania:) Pomogło. Kolejny raz już zresztą.
Nie mogę się już tylko doczekać ciepłej wiosny, codziennie spacery, od czasu do czasu bieganie i rower! Duuużo jazdy na rowerze. Waga będzie szybciutko leciała w dół ;) Póki co muszę się zadowolić rowerkiem stacjonarnym i robieniem brzuszków.Poza tym, w końcu muszę zacząć robić a6w, bo nie mogę się już od dawna zmotywować -.-
Nie będę dokładnie pisała co zjadłam, bo dzień się jeszcze nie skończył, ale jest ok, no i spaliłam już na rowerku dziś 113 kcal, potem myślę, że jeszcze spalę drugie tyle :)
Pozdrawiam <3
To wszystkiego naj najlepszego, spełnienia marzeń i wszystkiego co sobie życzysz:)
OdpowiedzUsuń-2 kg to całkiem realny cel, więc na pewno się uda:)
1 czy 2 kawałki ciasta przecież nie sprawią, że waga wzrośnie o 10 kg, a czasem dobrze odrobinę osłodzić sobie życie, a szczególnie w takie święto.
Pozdrawiam
Ja tam z chęcią poukrywałabym się jeszcze w czarnym długim płaszczu...
OdpowiedzUsuńi wszystkiego najlepszego, życzę Ci, żebyś osiągnęła w końcu swój upragniony cel ;)
OdpowiedzUsuńWszystkiego Najlepszego :* ja tez mam dość śniegu ;/ chcę założyć adidaski cienka kurtkę...
OdpowiedzUsuńchudzinko jestem z Ciebie cholernie dumna! <3
OdpowiedzUsuń