Z samopoczuciem jest podobnie jak było, może odrobinkę lepiej, ale do szczęścia póki co mi brakuje.
Ale jest mały sukces.
Śniadanie: pół połówki bułki z galantyną
Obiad: mały kotlet schabowy, kilka młodych ziemniaków ;)
I nic więcej! Może za mało, ale nawet jakbym chciała to jakoś apetytu brak... Ale mimo to czuję te miłe burczenie w brzuchu, ach jak mi cię brakowało!
I doszłam do wniosku, że za mało piję wody. Trzeba to zmienić. Przy diecie powinno się pić ze 2 litry dziennie albo i więcej, ja normalnie pije (wliczając herbatę) około litra... za mało.
19 dni do wyjazdu, trzeba spiąć dupę i chudnąć. Pozdrawiam!:*
Twój bilans to jakieś 500 kcal, więc nie tak znowu malutko, żeby się martwić. ;) Ale i tak ładnie.
OdpowiedzUsuńKurde, też muszę zacząć znowu pić wodę, bo od paru dni nie chce mi się przejść tych paru metrów do spożywczego i kupić dwulitrówki. :B
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDodaje do linków i zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńporcellanowamotylica.blogspot.com
Dorzuć warzywa, bo dieta bez nich jest uboga. Niedługo wakacje, odpoczniesz, pojawią się nowe wakacyjne perspektywy :)
OdpowiedzUsuńKuruj się :)
kurczę, ja bym nie mogła jeść tak mało warzyw, warzywa to moje życie ;)
OdpowiedzUsuńTen rok szkolny to masakra, nie wiem po ci tak go rozciągneli ;/ litr wody to rzeczywiście za mało. ale jak zaczniesz pić więcej nawet nie zauważysz jak wejdzie ci to w nawyk ;) trzymaj się;***
OdpowiedzUsuń