Słabo mi. Nie dość, że mam okres, to jeszcze ta dieta. Ale dam radę... muszę. Najem się na studniówce... Jeszcze tylko 3 dni.
Wczoraj poszłam spać o 22. Już o 21:50 byłam w łóżku. Chyba dziś też tak zrobię, bo nie dam rady.
Teraz widzę, jak jedzenie ma wpływ na nastrój. Masakra po prostu. Od wczoraj myślę, że nie chce mi się żyć, haha. Może to śmieszne, albo żałosne, ale serio mam takie myśli. Nic mnie nie cieszy, nic mi się nie chce. Mam nadzieję, że to minie już w piątek, bo dieta bananowa 3 dniowa. ;)
W piątek i sobotę ostatni dzwonek - będę ćwiczyć! I w końcu zjem coś innego niż banany i mleko ;___;
Nie byłam dziś w szkole. Nie dałam rady. Ale nudzi mi się niemiłosiernie. Do szkoły nie chcę iść, ale w domu też nie chce mi się siedzieć. Jutro trzeba iść i jadę do lekarza na durny bilans. Ech, nienawidzę lekarzy...
Na szczęście jutro są skrócone lekcje, tylko piątek przeżyć... ja pierdole.
Wiem. tryskam energią, ale to przez minimalne ilości jedzenia spożywanego przeze mnie...
Nie wiem, jak dziewczyny pro-ana wytrzymują na głodówkach i jedząc do 300 kcal. Przeraża mnie to. To do niczego na dłuższą metę nie prowadzi. Ta bananowa dieta na 3 dni - ok! może być, ale dłużej niż tydzień - nie. Nie chcę zasłabnąć albo zachorować.
Teraz idę pograć w simsy, niech ten czas zleci. Potem skończę odrabiać pracę domową i powtórzę niemiecki... I może tym sposobem dotrwam do kolacji - 3 banana.
Pozdrawiam <3
Też dzisiaj nie byłam w szkole,ale jutro ide..
OdpowiedzUsuńPowodzenia <2