Jak minęły wam święta? Ja czuję, że się roztyłam chyba ;/ ale z drugiej strony to mam dosyć jedzenia na dłuuuugi czas:) Jednym plusem jest to, że miałam w tym roku mało słodyczy na święta, więc zjadłam tylko to co było -.- nie dało się inaczej, niestety, wigilia i 2 dni świąt przy stole z rodziną? Jedzenie cały dzień... haha.
Kończy się rok, niebawem będzie 2013. Tak sobie teraz siedzę i rozmyślam o moich postanowieniach na 2012. Czy coś spełniłam?
Miałam schudnąć - nie schudłam.
Miałam zrobić coś w kierunku mojego największego marzenia - COŚ zrobiłam, ale prawie nic nie ruszyło z miejsca. Myślę, że 2013 to będzie pod tym względem mój rok, musi się udać, w końcu. W 2012 odważyłam się na zrobienie kilku rzeczy, trzeba iść nadal dalej. Nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Sukces nie przychodzi łatwo, trzeba na niego zapracować. Wiem, że jestem w tym momencie bardzo tajemnicza, bo nie mówię wam o co chodzi, tylko piszę bardzo naokoło, właściwie to mówię od rzeczy, ale nie chcę na razie po prostu zbyt wiele mówić. Jeśli coś się zacznie dziać, to wam wszystko opowiem :-)
Miałam uczyć się intentywnie angielskiego, niemieckiego, francuskiego i fińskiego (choć odrobinę...) - angielskigo się uczę, bo to jest kluczem do wcześniejszego postanowienia, niemieckigo tak jak w szkole, ale nie przyłożyłam się niestety zbyt mocno, nie jestem z siebie zadowolona pod tym względem, chociaż 1kl liceum była cięzka przez niemiecki, bo byłam w grupie bardzo zaawansowanej na poziomie b2/c1 i chcąc czy nie chcąc uczyłam się dużo, by mieć dobre oceny, ALE MOGŁAM LEPIEJ. Co do francuskiego - ostatnio coś "liznęłam", ale przez natłok obowiązków szkolnych, zmęczenie itd człowiek po prostu nie ma ochoty w wolnym czasie uczyć się dodatkowo... nie wiem, może robię głupie wymówki, ale ostatnio byłam bardzo zmęczona już tym wszystkim, a fiński? hahaha, szkoda gadać, ale kiedyś będzie trzeba, fascynuje mnie ten kraj, zespoły muzyczne i ten język jest śmieszny ;-) like it.
Więc ogólnie? tylko angielski jest na +, a niemiecki tak pół na pół +/-.
Miałam być bardziej zorganizowana - nie wychodzi, oj nie wychodzi.
Miałam uczyć się grać na keyboardzie i gitarze - na keyboardzie uczę się uczę i to jest na + :), a jeśli chodzi o gitarę to jedyny sukces jest taki, że ją w ogóle kupiłam i próbowałam... a o graniu to na razie nie można mówić :D
Postanowienia słabo spełnione... szczególnie te, które jest dla mnie tu najważniejsze na tym blogu, by schudnąć. Totalna porażka. Mam teoretycznie do 31 grudnia jeszcze parę dni, by nie wiem schudnąć chociaż 2 kg... haha znając mnie, to nic zapewne nie schudnę. Ale nie wolno się poddawać, trzeba walczyć ;) spróbujemy, zobaczymy.
Ciekawe, co za rok powiem o moich postanowieniach na 2013 haha, czy coś z tego mi wyjdzie, czy wyjdzie jak zawsze. Trzeba w końcu ruszyć dupę i spełniać marzenia!
W takim razie trzymam kciuki za spełnianie marzeń;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia!<3
♥♥♥
OdpowiedzUsuńHey,korzystając z tego, że mam cię dodaną do 'czytanych blogów', chciałabym cie zaprosić na mojego bloga, którego dopiero co założyłam. Publikuję na nim opowiadanie, historie dziewczyny, która zmienia się i zaczyna zmagać z życiem, dążąc do perfekcji ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam i liczę na szczere komentarze...
http://un-broken-mirror.blogspot.com/