Nareszcie weekend! Czuję się taka zmęczona... Dzisiaj dieta tak sobie, przesadziłam z kolacją.
Śniadanie: płatki fitness z mlekiem + herbata zielona
W szkole: 1 jabłko + frugo białe
Obiad: pierożki z truskawkami
Kolacja: bułka z rzodkiewką, trochę sera białego z miodem, pomidor i rzodkiewka + herbata czerwona
W międzyczasie wypiłam czerwone frugo na spacerze, pomiędzy kolacją, a spacerem.
Codziennie w głowie mam jedno: że do wakacji zostało na prawdę niewiele czasu, mam mało czasu, muszę schudnąć. Ech, może jakoś to będzie?
Ja też cały czas myślę o tym, że niedługo lato i boję się tego. Dlatego cieszę się, że jest u mnie ciepło, ale nie aż tak, żeby chodzić w krótkim rękawie :)
OdpowiedzUsuńMnie ta myśl przeraża ... i żałuje że wcześniej nie wzięłam się w garść...
OdpowiedzUsuńno lata zbliża się coraz szybciej, a każdy wiadomo chce wyglądać jak najlepiej, ale damy radę :) do końca czerwca jeszcze parę ładnych tygodni do zrzucenia zbędnych kg, więc trochę do tej pory ubędzie ;] i tak super bilans.. szkoda tylko, że napoje są kaloryczne :( trzymaj się ;**
OdpowiedzUsuńTez mi sie ta mysl wakacyjna nie podoba ;// Ale 7 kg w 1,5 mc to mozliwe! I do zrobienia-damy rade! Bilans pierozki i bulka ...a tak to super :)
OdpowiedzUsuńbedzie dobrze :*
3 sie chudooo!!!
....GzD...xoxo...