Śniadanie: płatki fitness z mlekiem (standard..) + herbata zielona
W szkole: jabłko + frugo zielone
Przed obiadem: garść płatków fitness ale już bez mleka + frugo zielone znów :)
Obiad: spaghetti (-.-) + niecała szklanka soku pomarańczowego
Kolacja: grejpfrut + herbata czerwona
Jakoś tak nijak, ale mogło być gorzej. Nie ćwiczyłam przez parę dni i na razie nie ćwicze, bo czekam aż skończą mi się "te dni", już od jutra w sumie mogę zacząć.. ciekawe czy mi się zechce :) słabo to niestety widzę, strasznie leniwa się zrobiłam.
trzymajcie się chudo <3
Kurcze, mam to samo. Nie wierzę innym, kiedy mówią, że jestem szczupła, bo przecież jestem gruba jak świnia. Taka jest prawda...
OdpowiedzUsuńPamiętaj to co mi mówiłaś: sama wiesz najlepiej jak się czujesz w swoim ciele, a inni chcą się tylko dowartościować Twoim kosztem :)
OdpowiedzUsuńbardzo dobry bilans, szczególnie w szkole - mi tam ciężko się powstrzymać, jak widzę jak inni wpieprzają jakieś drożdżówki, itd. :/ a spaghetti to nie tragedia :*
Tez mi duzo osob mowi chudzielec teraz a jak patrze na siebie w lustro widze słoniątko ..... wogole nie widze u siebie tych 7 kg mniej ... moze zpbacze i uwierze jak bedzie 4 z przodu. Super bilans !
OdpowiedzUsuńGzD...xoxo
A może mówią prawdę tylko ty tego nie widzisz ;) Pozazdrości wagi .... Dodałam do linków .... Szarlot...
OdpowiedzUsuńhttp://anoreksjaaaa.blogspot.com/